Wyskoczyliśmy wczoraj wieczorkiem na rekonesans grzybiarski…. odprowadzeni optymistycznymi acz otulonymi nutką niepewności życzeniami – uzbierania pełnego koszyka, które przekazała nam po drodze Mirka z Różanej, której niniejszym raz jeszcze dziękujemy i prezentujemy poniżej zmaterializowany efekt jej życzeń:
Faktycznie pora dnia na grzybobranie była nietypowa, więc kozaki i prawdziwki /nierobaczywe/ symbolicznie po kilka sztuk i malutkie ale za to kanie jak to po deszczu przydarzyły się nam obficie !
Ola i Jurek z Wesołej
Ps.
Na marginesie – małe ostrzeżenie. Z lasu wynieśliśmy nie tylko grzyby…. ale zabrała się z nami trójka takich autostopowiczów
Dodaj komentarz