Zabiegani codziennością, nie często miewamy okazje aby spojrzeć w niebo na którym chmury w niekończącym się spektaklu, tworzą swoje ulotnie niepowtarzalne pierzaste choreografie. Na wczorajszym południowym niedariańskim wycinku nieba, można było na niskim pułapie ujrzeć zarówno ciężkie burzowo-deszczowe chmury:
lub patrząc od linii drzew i dachów budynków – w górę – dostrzec łagodnie wycieniowane i wznoszące się ostro wzwyż „ośnieżone” szczyty gór zwieńczone jakby kłębiącą się masą lodowca. Idealna wizualizacja ostatniego akordu epoki lodowcowej która doprowadziła do ukształtowania Kocich Gór widziana w lustrzanym odbiciu /lodowiec w rzeczywistości stanął nad dzisiejszymi Niedarami od strony północnej i tak zielono wtedy to tutaj nie było.
W nocy przeżyliśmy gwałtowną burzę która przetoczyła się przez cały kraj zbierając tragiczne żniwo …. my mieliśmy znowu sporo szczęścia.
Dodaj komentarz