Od czasu kiedy huragany zaczęły przybierać męskie imiona – mam wrażenie, że jakoś częściej nas nawiedzają ?
Na szczęście nie posłyszeliśmy, aby czwartkowo-piątkowe wiatry wyrządziły jakieś spektakularne szkody, poza nieskończenie długą przerwą w dostawie prądu, którą w naszym zespole odczuliśmy – szczególnie mocno.
Przy okazji dowiedzieliśmy się iż Niedary wschód i częściowo Niedary południe są zasilane z innego transformatora aniżeli zachodnie stąd niektórzy z nas musieli się uzbroić w daleko idącą cierpliwość bowiem awaria na wschodzie była dużo poważniejsza.
U nas na posesji padła jedynie dość zdrowo wyglądająca brzoskwinia:
ale niewykluczone iż był to efekt długofalowej współpracy karczowników i doraźnej – Ksawerego:
Dodaj komentarz