Jednooki gość się „przebłąkał”

 

…i  rzecz ogromnie dziwna się stała bowiem… nie został on  przegoniony przez Sibika, który z definicji nie  toleruje /a raczej do tej pory nie  tolerował / żadnych innych /poza swoimi trzema/ kotów, które goni zażarcie;  ale tak aby nie zrobić im najmniejszej  krzywdy – ot dla potwierdzenia stanu  obiegowej  psiej i kociej podwórkowej „przyjaźni”.

Kotek bez żenady prawie wszedł do budy Sibika,  ewidentnie naruszając jego  najpilniej strzeżony teren… i nic ! Sic !/ Zamiast bezładnego szczekania – totalny spokój – jakby lekkie zdziwienie …. z subtelną  nutą  litości:

P1090821

Z oczywistych względów behawioralnych,  nie dokarmiamy nie naszych zwierząt,    ani  w pobliżu posesji a tym bardziej na niej,   więc  kotek swoim naturalnym tempem –   niewzruszony  po ok.  1,5 h godzinnym „postoju”  pospacerował sobie dalej. Nie wyglądał na zabiedzonego  a jedynie bardzo pokrzywdzonego przez los:

P1090830

Nasze trzy koty, co ciekawe,   taksowały gościa  z różnych kątów i z dość dużej odległości  – na tyle ostrożne by nie wejść nawet w kadr aparatu.

Na  marginesie trzeba powiedzieć, iż pewne symptomy  wskazywać też  mogłyby na to,   iż kotek może być  chory na wirusowe zapalenie oka  zwane potocznie  kocim katarem – oby nie ! …. bowiem choroba ta jest zakaźna / nie dla ludzi i psów / dla jego  pobratymców czyli kotów:

P1090847

Kotka w międzyczasie  napoiliśmy  /Sibik też się przyłączył/. Zwierzaki mlasnęły w duecie językami…. nasz „przebłąkaniec”   pomaszerował  dalej swoimi kocimi ścieżkami:

P1090856

Jeśli ktoś na  temat jednookiego  wie więcej, może  zna lub jest opiekunem  kotka, który łagodzi obyczaje i wprowadza podwórkowy spokój  –  to prosimy o informacje 🙂

Dodaj komentarz