Jest ich w sumie pięć. Matka – Icia – która po śmierci swojego opiekuna z wdziękiem bumeranga krąży od dłuższego czasu kilku domostwach między Różaną a Wesołą…. niespodziewanie po dłuższej przerwie pojawiła się u nas i …. okociła na poddaszu studni. Po kilkunastu dniach niestety porzuciła oseski, pozostawiając nam decyzję co do losów: trzech rudzielców jednego buraska i jednego czarnego kotka.
Zdecydowaliśmy się je odchować na przysłowiowym smoczku a konkretnie na pipecie Pasteura oraz na przysposobionej do tego celu buteleczce po wodzie utlenionej:
5 kotów to dla nas jednak zdecydowanie za dużo i chociaż są one przeurocze – chętnie oddamy kilka.
Wiemy, że w Niedarach jest w tej chwili nadmiar kociego przychówku, więc zwracamy się z prośbą do użytkowników FB o zamieszczenie linku do niniejszego wpisu – może w ten sposób znajdziemy dobre chętne do adopocji ręce ?
Ps.
1.To jest ostatni miot Ici albowiem staraniem Ewy z Zawońskiej oraz Żanny z Wesołej, wczoraj kotka została wysterlizowana.
2. Cztery kocięta trafiły do nowych domów – dwa „Biszkopciki” do Wrocławia – razem do jednego domu, trzeci „Biszkopcik” wyjechał do …Rawicza a kotek Bury zmienił dom w Niedarach /pozostał na Wesołej/. Czarna kotka która swoim zachowaniem zwracała uwagę wszystkich nowych rodziców adopcyjnych – została u nas i już jej nie oddamy 🙂
Dodaj komentarz