Lutowych impresji z Wesołej ciąg dalszy…

Swój zimowy spacer… w drodze do pracy zatrzymała w kadrze: Jola z Wesołej

No bo jak tu przejść obojętnie i nie nacieszyć wzroku  urokami uśpionego zimowego ogrodu,  skrzącego się w promieniach zimowego poranka. Drewniane gazony otulone zimowym puchem,  trwają w  oczekiwaniu na  przyszłe wiosenne inspiracje:

Kratownica dla pnączy podczas swoich dorocznych „zimowych ferii” odpoczywa od ciężaru  zielonej obfitości, który już za parę miesięcy będzie cieszył oko mnóstwem kolorowego kwiecia,  różnych odmian powojników:

Czyż  może być bardziej relaksujący widok o poranku…?  Oświetlona wschodzącym słońcem ściana zimowego lasu,  a na jej tle  uśpiony dom dobrych sąsiadów:   

W tym karmiku spotyka się kilkanaście sikorek i kilka dzięciołów – Cena takich spotkań to…. pół worka nasion słonecznika…. a ja już snułem teorie spiskowe na temat zniknięcia sikorek z mojego karmika:

Jurek z Wesołej

Dodaj komentarz