Żółtodzioby poleciały w świat… i garść szpaczych impresji

Szczęśliwie  po raz kolejny doleciała do nas w tym roku  szpacza para, dzięki której w minionym roku  udało mi się wykonać póki co  najlepsze moim skromnym zdaniem ujęcie szpaka trzymającego w dziobie…. logo Niedar – na punkcie którego jestem mocno zakręcony 🙂

Człowiek znający się na rzeczy skwitował, iż to normalne że szpak w okresie przedlęgowym robiąc porządki w otoczeniu „swojej przyszłej posesji” chciał  gdzieś wynieść przedmiot nie pasujący mu zdecydowanie kolorystyką do otoczenia 🙂

Fotka ta nadaje się idealnie  /póki co/ na okładkę ATLASU PTAKÓW Z KOCICH GÓR …który zaniedbałem niestety ale nigdy nie porzuciłem myśli o kontynuacji prac tym bardziej iż Lek Wet Bogusław Rubaszewski nie odpuszcza i co jakiś czas  publikuje  ujęcia nowych gatunków  naszych skrzydlatych przyjaciół, których w Kocich Górach mamy ok. 95/ciu

Przy okazji dowiedziałem się, że szpaki wijące gniazda dbają o higienę chroniąc je  przed pasożytami  w ten sposób, iż znoszą do gniazda  doskonale sprawdzające się  w tej roli ziele krwawnika czy lawendy, która coraz częściej pojawia się w naszych ogrodach.

Szpaki wiadomo nie gardzą owocami nawet mocno sfermentowanymi…. i się nie upijają. Mocnej głowy szpakom możemy pozazdrościć a wynika ona z faktu, iż w ich organizmach stężenie dehydrogenazy alkoholowej /enzymu rozkładającego alkohol/ jest 14/cie razy większe niż w organizmie człowieka.

W tym roku nasze szpaki a może ich dzieci /poznajemy je  po tym, iż w swoich porannych  trelach eksponują wyraźnie motyw radia RMFFM/, pojawiły się zdecydowanie szybciej niż zwykle. Porządkowanie budki na dwa dzioby trwało kilka dni:

i po krótkim okresie „zastoju” w okienku pojawił się najpierw jeden mały łepek z żółtym dziobem:

a zaraz po nim drugi – bardziej ostrożny i trudny do sfotografowania:

Po kilkunastu dniach dokarmiania małe na przemian niczym kukułki w starym zegarze wyglądały rodziców zajmując już cały otwór wlotowy:

Dodaj komentarz